Grodziski Sylwester

Irena Chęcińska w sukni sylwestrowej, lata 30. (archiwum fot. A. Szurek)

Który bal sylwestrowy jest najelegantszy, najbardziej prestiżowy, a dochód z niego posłuży celom dobroczynnym? Odpowiedź może być tylko jedna: bal organizowany przez Związek Pracy Obywatelskiej Kobiet w sali Wydziału Powiatowego w Grodzisku! W 1931 roku bal zaszczycili swoją obecnością, jak donosił "Głos Powiatu Błońskiego", "Starostowie Gajzlerowie" - chodziło oczywiście o Czesława Gajzlera, starostę powiatu grodziskiego, i jego żonę. Starostwo Gajzlerowie bawili się na balu "wnosząc dostojny nastrój, a zarazem z ujmującą przystępnością biorąc udział w ochoczych pląsach". Znakomicie bawiła się również w Grodzisku cała ekipa z cukrowni "Józefów", a zwłaszcza dyrektor Chamski jako oranżer (kto wie, co to znaczy?). Autor artykułu szczególne wyrazy uznania kierował do pań Frejdlichowej i Lisowskiej, które "cierpliwie wytrwały za atakowanym przez podchmielonych gości bufetem". W roku 1936 dochód z balu sylwestrowego wyniósł 472 złote i 11 groszy. Orientacyjnie można powiedzieć, że w tym czasie były to dwie średnie pensje. Mniej więcej tyle (trochę taniej lub trochę drożej, w zależności od miasta) kosztował też bilet lotniczy tam i z powrotem do Włoch. Sumę tę w całości przeznaczono na odzież i dożywianie dzieci w grodziskich przedszkolach.

Komentarze