Narciarskie tradycje Grodziska

Jan Schindler, złoty medalista Polski w slalomie, wykonuje przepiękny skręt telemarkiem. Zdjęcie z rodzinnego archiwum Agnieszki Szurek.
Grodziscy Przyjaciele Jeża Igłasia nie mogą doczekać się śniegu. Bo Grodzisk ma wspaniałe tereny narciarskie - i duże tradycje. W latach 50. w Szkole Podstawowej nr 1 była wypożyczalnia nart i łyżew. Na narty chodziło się na przykład na łąki za Stawami Walczewskiego. Tradycyjnym celem narciarskich wypraw zawsze była też Podkowa Leśna. 



Na kursie narciarskim w lutym 1938 roku

Grodziscy Przyjaciele Jeża Igłasia na mecie narciarskiej wyprawy w Podkowie Leśnej. Luty 2017.

Narciarze w latach 30. Pierwsza z prawej Irena Chęcińska, później Zalewska.

Dawniej na nartach jeździło się w szortach 
Irena Zalewska na nartach w latach 30.

A to już lata 70. Na nartach uczy się jeździć ojciec autorki niniejszego wpisu 

Autorka pisząca w imieniu Igłasia niniejszy post pierwsze kroki narciarskie stawiała już prawie 40 lat temu w Podkowie Leśnej. Tutaj na nartach w Musułach w roku 2017
Czasami Grodziszczanie byli tak zdesperowani, że jeśli nie mogli nigdzie zdobyć nart, robili je sobie sami. Irena Chęcińska - później Zalewska - jeszcze przed wojną uwielbiała jeździć na nartach. Po wojnie w Grodzisku miała ogromną ochotę na narciarskie wyprawy, ale jej cały sprzęt przepadł w wojennej Warszawie. Jej mąż sam zrobił więc dla niej narty -- niestety, nie jeździło się na nich zbyt dobrze...
Witek Zalewski przed wojną też zresztą zdążył złapać narciarskiego bakcyla. W lutym 1938 roku brał udział w kursie narciarskim, na którym instruktorem był Jan Schindler - złoty medalista Polski w slalomie i wielokrotny mistrz Polski w kombinacji alpejskiej. Witka pociągały jednak przede wszystkim narciarskie wyprawy. "Nie mogę nadziwić się" - pisał po latach - "że obecne pokolenia tak obłędnie wręcz uprawiają zjazdy, gdy istnieje coś tak cudownego jak turystyka narciarska. Zmienność widoków, różnorodność tras, a co za tym idzie konieczność stosowania różnych technik jazdy. Czy może się z tym równać wielogodzinne oranie tego samego zbocza?".
Grodziscy Przyjaciele Jeża Igłasia kontynuują rodzinne tradycje i też uwielbiają wyprawy po okolicy na nartach biegowych. Nie możemy się doczekać, kiedy w tym sezonie po raz pierwszy przypniemy narty! A wy - jakie zimowe sporty uprawiacie w Grodzisku?

Komentarze